Wiecie jak rozwija się ogień? Początkowo rusza się on raczej nieśmiało. Z łatwością natomiast możemy podziwiać magię i blask jego płomienia. Promieniejące uśmiechy, olśniewająca biel sukni i bijące od Was ciepło wspólnej radości rozjaśniają mrok niby nocne ognisko, wokół którego wszyscy się gromadzą.

I gdy goście ogrzeją się nieco, zaczynają płonąć żądzą tańca. Wesoła zabawa rozpoczyna się bynajmniej nie przez muzykę, lecz za sprawą kilku skocznych „iskierek” – oddanych przyjaciół, których do tańca namawiać nie trzeba i którzy śpiewając głośno powiodą prym na Waszym balu; którzy niejako wskoczą za Wami w ogień. Jak myślicie, kto zostanie z Wami na parkiecie do końca? Kto będzie iskierkami Waszego wesela? 🙂

Teraz, by nie gasły ożywione rozmowy, a słodycz zabawy rozpalała gości do rana, potrzeba jedynie tlenu, tj. kogoś, kto kontrolować będzie żywioł, we właściwym momencie podsycać go i rozniecać gdy ten przygaśnie nieco w chwili odpoczynku. Jeśli dotychczasowe metafory nie zniechęciły Was, może jest tam miejsce dla o2 w postaci Ogniomistrza.

By przekonać się jaka będzie reakcja Waszego związku, kliknijcie przycisk poniżej. Tam, obiecuję, zamiast zawiłości czekają Was już konkrety. Na Wasze życzenie z przyjemnością poprowadzę też wesele międzynarodowe: swobodnie w języku angielskim, a z pomocą konferansjera również po niemiecku. Do usłyszenia!